Dziś pierwszy dzień gotowałam w Landmarku.
Całkiem sama:-)
Serwowałam wspominaną wcześniej włoską zupę z czosnku i cukinii, kurczaczki orientalne, Landmarkowe superburgery, przeróżne kanapki, sałatki a także naszą polską szarlotkę:)
Daniel T. podpytywał konsumentów o wrażenia i ABSOLUTNIE wszyscy byli zachwyceni. Co wylewniejsi wyznawali mi miłość i zapowiadali się na przyszłość:)
Ale prawdę mówiąc, stresowałam się baaardzo. I padnięta jestem jak koń po westernie. Nie sądziłam, że to taka ciężka praca:-) Ale baaardzo satysfakcjonująca:)
"mental slavery"
15 lat temu